Większość kobiet marzy o gęstej, bujnej fryzurze. Niestety zazwyczaj nasze włosy poddawane rozmaitym zabiegom stylizacyjnym oraz koloryzacji tracą z czasem na objętości. W drogeriach możemy spotkać wiele preparatów wspomagających wzrost pasm, ale nawet najlepszymi kosmetykami, czy też suplementami nie zmienimy natury. Na dosyć liche i cienkie włosy narzekają głównie typowo słowiańskie piękności o blond kosmykach. Pomimo tego, że włosy te są bardzo ładne i uważane za najlepsze gatunkowo pod względem wykorzystywania na doczepy lub peruki to nie mają one dużej objętości. Z tym problemem doraźnie poradzimy sobie np. treskami przytwierdzanymi na większe wyjścia, jednak nie jest rozwiązanie do stosowania na co dzień. Dużo lepiej sprawdzą się doczepy zamocowane przez fryzjera, które wytrzymają nawet 3 miesiące.
Na rynku funkcjonują dwa typu materiału do przedłużania fryzur. Najlepsze są naturalne doczepiane włosy. Pięknie się prezentują, zazwyczaj mają podobną strukturę do naszych kosmyków, a dodatkowo mogą być poddawane koloryzacji, dzięki czemu dopasujemy je do naszych potrzeb. Propozycja ta jest dosyć droga, aczkolwiek prezentuje się dużo lepiej niż druga opcja, czyli włosy syntetyczne. Sztuczne pasma charakteryzuje dużo niższa cena, za którą kryje się gorsza jakość. Farbowanie tworzywa sztucznego może je zniszczyć, a sam włos znacząco różni się od naturalnego. Z tego właśnie powodu dużo lepszym rozwiązaniem są doczepy z prawdziwych kosmyków, które sprawdzą się zarówno w przypadku trwałego przedłużania, jak i tresek wpinanych okazjonalnie za pomocą klipsów.
